niedziela, 27 grudnia 2009

Szynszyle nie znoszą dotykania wąsów.




Nie wolno się bać zwierzęcia i nawet jak prycha, czy ugryzie nie należy się tym przejmować. Trzeba się na to przygotować, aby nie przestraszyć się i nie zabrać gwałtownie ręki. Szynszyla po pewnym czasie stwierdzi, że nie pokona przeciwnika, a próby odstraszenia go nie przynoszą efektów i nikt nie robi jej krzywdy. Nauczy się także, że ręka w klatce oznacza coś pysznego i gdy ją włożymy do klatki będzie sprawdzać, co w niej jest. Każde zwierze da się przekupić z tym, że jedne szybciej, a drugie wolniej. 

Po jakimś czasie, gdy szynszyla przekona się, że nie grozi jej nic złego można ją capnąć i troszkę 'powyciskać'. Ten czas zależy od opiekuna i pupila, ale nie należy zwlekać zbyt długo z braniem szynszyla na ręce. Szynszyla będzie się sprzeciwiać, ale po pewnym czasie się uspokoi. Jeśli nie będzie się konsekwentnym i zaniecha się częstego brania na ręce na początku to potem może być kłopot z wyciągnięciem zwierzęcia z klatki, gdy zajdzie taka potrzeba, będzie się bronić wszystkimi sposobami.

Gdy mamy już złapane zwierzę możemy dać mu coś dobrego. Branie na ręce będzie się wówczas przyjemnie kojarzyło. Z początku szynszyla może nie brać nic do jedzenia, gdy jest na rękach, ponieważ jest zdenerwowana. 

Przy każdym kontakcie z szynszylą należy wymawiać jej imię (wielokrotnie), a gdy podajemy smakołyk z ręki lub gdy zwierzę je coś można wymawiać hasło (np. pyszne, pyszne,) które ma oznaczać coś dobrego. Nauczy się wówczas kojarzyć dany dźwięk ze smakołykiem. Każdy zwierz to łakomczuch i będzie do nas przychodzić z najdalszych kątów, gdy usłyszy dźwięk oznaczający smakołyk. 

Nie wolno oszukiwać szynszyla i łapać go po czy zamykać w klatce, gdy przyjdzie zawołany na coś dobrego, gdyż zacznie mu się ten dźwięk przykro kojarzyć. Nie wolno wołać go na "pyszne", a potem nic nie dać, zawsze trzeba mieć coś w ręce, co zwierze lubi, nawet gdyby miało tego nie wziąć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz