To podstawa do szczęścia szylka. Dzięki niej nie cierpi potem z powodu biegunek, stłuszczenia wątroby, wzdęć... Jest żywy, radosny i chętny do zabaw.
Wolno podawać:
-smakołyki (w niewielkich ilościach, czyli 2 rodzynki dziennie a nie garść, ok. trzy migdały tygodniowo)
-gałązki drzew owocowych (z wyjątkiem śliwy, wiśni, czereśni), brzozy, wierzby, leszczyny, lipy
-suszone (!) warzywa i owoce
-kolby dla gryzoni (nie więcej niż jedna na tydzień)
-wapienka smakowe
-suchy chleb w niewielkich ilościach
-chleb WASA (też nie za często)
-niesłone paluszki (obdrapać z soli :P)
-świeże jabłko, ale bardzo ostrożnie z ilością (i bez skórki)!
-słabą herbatę niesłodzoną (czasem wspomaga leczenie, nie jest ona potrzebna na codzień, ale nie powinna zaszkodzić mała dawka)
-suche płatki róży (jeśli nie pryskana)
-proso, nasiona lnu, siemię lniane
-zioła i kwiaty z mieszanek HP dla szynszyli
-choć nie którzy uważają , że trawy nie należy dawać to ja się z nimi nie zgadzam gdy tylko jest ciepło a mieszkam na wsi to mój szylek zjada mase mleczy polecam. Ale jak ktoś mieszka w mieście to lepiej nie bo tam te spaliny wszystkie osadaja na tej trawie.
Na innym blogu czytalam, ze galazki wiśni jak najbardziej
OdpowiedzUsuńIle sypać piasku do kapania
OdpowiedzUsuń